W spotkaniu, które odbyło się z inicjatyw burmistrza Boguchwały Wiesława Kąkola, udział wzięła wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Na Podkarpacie przyjechali także włodarze lubuskiego Kożuchowa i czeskiego miasta Bystřice nad Pernštejnem.
Wiesław Kąkol zapewnił gości z Ukrainy, że w trudnych chwilach mogą liczyć na lokalną społeczność.
– Będziemy pomagać wam dalej. Zawsze możecie liczyć na Boguchwałę – przekonywał.
Juri Bova w poruszających słowach przedstawił czas rosyjskiej okupacji, który w Trościancu wyniósł 31 dni. Mer przyznał, że do samego rozpoczęcia działań wojennych mieszkańcy nie wierzyli, że faktycznie może dojść do agresji na ich terytorium.
– Nad ranem odebrałem telefon, że na granicy trwają walki. Już pierwszego dnia wojny do naszego miasta wjechało 150 czołgów i ok. 600 żołnierzy. To był prawdziwy szok – relacjonował.
Mer ocenił, że zniszczenia w mieście są bardzo poważne. Opisał także zbrodnie wojenne, do jakich dopuszczali się najeźdźcy.
– Dwa rosyjskie czołgi ostrzelały lokalny szpital i okoliczne mieszkania. W wyniku tego ataku zginęło kilkanaście osób – mówił.
Następnie głos zabrała wojewoda Ewa Leniart.
– 24 lutego był dniem próby także dla nas. Do dziś już prawie dwa miliony osób przekroczyły nasz odcinek granicy. Jako województwo i jako kraj zrobiliśmy wszytko, aby to przyjęcie było dobre – mówiła.
Pomoc, jaka świadczyłaby na granicy była bardzo szeroka. Od aprowizacji, przez pomoc medyczną i psychologiczną.
Wojewoda przypomniała, że na poziomie wojewódzkim organizowana jest także pomoc humanitarną. Do tej pory regionalne magazyny opuściło już blisko 6 tys. ton towarów, które zostały wysłane na Ukrainę.
Ewa Leniart z uznaniem mówiła także o samorządowej współpracy.
– Partnerstwo zawiązane w czasach pokoju sprawdza się także w tych ekstremalnych warunkach – dodała.