Uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod pomnikiem płk. Leopolda Lisa-Kuli. Wiązanki składali przedstawiciele władz państwowych, samorządowych oraz służby mundurowe. Tradycyjnie, kolejnym elementem obchodów była msza święta w intencji Ojczyzny. Nabożeństwu przewodniczył ordynariusz diecezji rzeszowskiej biskup Jan Wątroba, który rozpoczynając mszę nawiązał do sytuacji na granicy z Białorusią.
– W tej szczególnej chwili modlimy się o pokój, prosimy o oddalenie zagrożenia znad naszej wschodniej granicy – mówił biskup.
Po zakończeniu nabożeństwa uczestnicy przemaszerowali na Plac Wolności, gdzie pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego rozpoczęła się państwowa i wojskowa część obchodów. W akompaniamencie Mazurka Dąbrowskiego na maszt wciągnięta została flaga państwowa.
Na placu ustawiony został także Dzwon Niepodległości, ufundowany przed trzema laty przez samorząd województwa. W dzwon uderzyła wojewoda, marszałek, samorządowcy, mundurowi oraz mieszkańcy Rzeszowa.
Następnie do uczestników uroczystości zwróciła się wojewoda podkarpacki Ewa Leniart.
– Niepodległość to samostanowienie, to własna droga do dobrobytu, to prawo do swoich błędów, czynionych w kolorze kolejnych majowych jutrzenek i listopadowych zmagań ze zmierzchem. To prawo do własnego systemu edukacji dla polskich dzieci i równego dostępu do studiów dla młodych ludzi ze wsi i miast. To wreszcie prawo do miejsc pracy, bo praca uszlachetnia człowieka. Po doświadczeniach z minionych lat wiemy już bezspornie, że poddaństwo ani zależność nie jest normalnością. Normalnością jest zaś wolność, którą stale trzeba zdobywać – przekonywała Ewa Leniart.
– Czy zaszczepiliśmy się przeciw COVID-19 by nie było czwartej fali i kolejnego lockdownu, który jest wielką stratą dla polskich przedsiębiorców i uczniów w nauczaniu zdalnym – pytała wojewoda.
– Nie możemy godzić się na słabość. Słaby jest ten naród, który godzi się ze swoją klęską, gdy zapomina, że został posłany, by czuwać, aż przyjdzie jego godzina. Nie wiemy, czy godzina sprawdzianu dla naszego pokolenia już nie wybiła. Trzeba dla tej pełnej gotowości nazywać nam rzeczy po imieniu. Nie można, widząc niedolę ludzi stojących u granic państwa polskiego i próbujących sforsować granicę siłowo zapominać, za czyją przyczyną tam się znaleźli – dodała.
Wojewoda nawiązała także do tradycyjnego szacunku dla symbolu, jakim jest mundur polskiego żołnierza.
Mundur polskiego żołnierza był widziany w różnych okresach na wszystkich frontach walk. Mundur, który na przestrzeni lat zmieniał swój wygląd, przekształcał się tak, jak przekształcało się polskie wojsko. Niezmiennie pozostały jednak ogromny szacunek i duma, która napawa nas na widok umundurowanych – mówiła Ewa Leniart.
Do pamięci o polskich bohaterach nawiązał także marszałek Władysław Ortyl.
– Pamiętajmy – nie tylko w Dniu Narodowego Święta Niepodległości – o bohaterach, którzy wywalczyli nam wolność. Nośmy stale w sercu wdzięczność wobec ich heroicznych działań. Ale bądźmy też myślami przy wszystkich formacjach mundurowych, które współcześnie bronią z narażeniem zdrowia i życia wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej – przekonywał.
Na zakończenie uroczystości odczytano apel poległych, oddano salwę honorową i złożono wiązanki kwiatów pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego.