Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Zapoznaj się z naszą polityką prywatności.

KOMUNIKAT W SPRAWIE ZDARZENIA W STALOWEJ WOLI

Data publikacji: 23 października 2017Aktualizacja - 23 października 2017, godz. 10.00

Po piątkowym zdarzeniu w Stalowej Woli nadal siedem osób pozostaje w szpitalach w Rzeszowie, Tarnobrzegu, Stalowej Woli, Nisku i Sandomierzu. Według posiadanych informacji, wiemy, że stan poszkodowanych nie pogorszył się od wczoraj wobec czego wczorajszy komunikat nadal pozostaje aktualny.

 

W związku z tym, że akcja ratunkowa formalnie zakończyła się, a osoby poszkodowane są w tej chwili pacjentami poszczególnych placówek medycznych, decyzja o informowaniu o szczegółach ich stanu zdrowia należy do osób upoważnionych przez dany szpital lub rodzin poszkodowanych.

 

Dementuję też informację pojawiającą się w mediach, że brakuje krwi dla poszkodowanych. Na chwilę obecną nie ma niedoborów krwi w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie, które współpracuje z tego typu placówkami w całym województwie. Oczywiście krew jest darem serca i zawsze, jeśli tylko ktoś ma wolę oddania swojej krwi może to uczynić i ta krew z pewnością komuś pomoże, a nawet być może uratuje czyjeś życie.

 

Nadal działa pomoc psychologiczna dla świadków zdarzenia oraz rodzin osób poszkodowanych. Udziela jej Stalowowolski Ośrodek Wsparcia i Interwencji Kryzysowej. Potrzebujący pomocy psychologicznej proszeni są o kontakt z dyrektorem Ośrodka Katarzyną Rogalą – telefon całodobowy 15/6425293, 15/6425299.

 

Podtrzymujemy w dalszym ciągu apel wojewody podkarpackiego Ewy Leniart skierowany do świadków zdarzenia za pośrednictwem mediów, która zwróciła się do osób, którzy telefonami zarejestrowali to zdarzenie, aby uszanowali poszkodowanych i ich rodziny i nie publikowali filmów i zdjęć w internecie, ale przekazali je prokuraturze lub policji, ponieważ mogą pomóc w śledztwie.